Się naiwna i przekonany nawet ważniejszy bohaterów tym samym mieć poznałem mojego hosta Virge. Wiem że nie powinienem oceniać po wyglądzie, ale okazała się typem osoby, której nie trawię. Niezbyt urodziwa, bardzo otyła, zaniedbana, arogancka, nietowarzyskaapatrzonaiebie. Powiedziała cześćróciła do swojego pokoju. szczęście Kadii okazała się megaorządku. Wieczorem poszliśmy niesamowitą miejscówkę opuszczonym parkinguorcieróciliśmy spać. Dzień 10. Pobudka Kadii ruszyliśmy zwiedzanie miasta Tallinn mnie jakoś specjalnie nie ruszyłie powalił, więc3 byłem jużomu. Zjedliśmy obiadoszedłemumpelami Kadii pić do portu. dziewczyny zrobiły niespodziankęrzyniosły tradycyjny estoński alkoholmaku toffi który pije sięlekiem. Alkohol niby 60 ale wchodził jak woda. Po zachodzie słońca poszliśmy pochodzić po starówceam usiedliśmygródku, gdzie młody chłopak grał gitarze. Jako, że byliśmy lekko podpici, zaczęliśmyim śpiewać. Po chwili przyłączyła się do nas 11osobowa ekipaielkiego wycieczkowcaoiedzieliśmypiewaliśmy. Do momentu, kiedy właściciel restauracji nas wyrzucił. Chłopak, który grał powiedział że zna miejsce, gdzie zawsze jest impreza, wiec poszliśmy za nim do jakiegoś dziwnego hosteluałym parkietemanim piwemam padłem ze zdumienia. Wchodzęa wejściu spotykam Francuza którego spotkałemdgaraydze! Pośmialiśmy się napiliśmyróciliśmy do domu. Dzień 11. Nie czym się chwalić tego dnia. Kacgarnianie się przed wyjazdem do Sankt Petersburga. Dzień 12. Obudziłem się. Zjadłem śniadanieię zmyłem zanim dziewczyny wstały. Najpierw poszedłem tramwaj, żeby dojechać do dworca, skąd miałem odjechać autobusem przedmieścia. miejscu okazało się, że takowy nie istnieje. Podjechałem więc kawałek miejskimgarnąłem olbrzymi karton, którym napisałem „If you are going to Russia take me Zacząłem łapać. Było śmiesznie, ale nikt się nie zatrzymał przez godzinę, wiec stwierdziłem, że ruszam dalej. Nagle zatrzymał się Estończykowiedział, ze może mnie podwieźćepsze miejsce. Kolejna nauczka jeśli jesteś pewny ze lepszego nie to nie ufaj miejscowym. Wywiózł mnie do portu 4km od autostradynowu 4kmełnym słońcuwoma plecakami. 2h stracone, ale dotarłem autostradęacząłem łapać. Po 20 pierwszy razyciu zatrzymało się Szok, tego typu auta nigdy się nie zatrzymują. Kierowca okazał się młody chłopak, mówiący po angielskuumie wiele ciekawych rzeczy powiedziałonfliktach estońsko- rosyjskichamej Estoniiytuacji młodychraju. Wyrzucił mnieadmorskim kurorcie Narwie Północnej. Znowu rozbiłem namiot plażyonownie podziwiałem piękny zachód słońca. Naglę około godziny pierwszej budzą mnie jakieś głosy. Leżę nieruchomoasłuchuje. Głosy coraz bliżejagle…Bęc! Cały namiot się zatrząsł. Oczywiście pałka telesokopowaóż już gotowe do użytku. Szybko wyskakujeamiotuamych bokserkachatrzeam, jeden facet ziemirugi stoiie smieje. Co się okazało? Dwójka pijanych rosjan wyszła sobie trzeźwieć plażęedenich potknął sięinki mocujące namiot. Jak zobaczyli mnie przerażonego, pełnej spinceamych bokserkach, to zaczeli się strasznie śmiać przez 15 im tlumaczyłem, ze nie mam ochoty pićimi wódki końcu dali spokójoszliwoją strone. Poczekałem jeszcze 20 minutadłem spac. Dzień 13. Chciałem ruszyćamego rana, ale po przebudzeniu zobaczyłem, żeowodu bliskości morza namiot jest cały wilgotny, więc trochę minęło zanim wysechł. Poszedłem przystanek autobusowy, żeby dojechać do Narwy. Kierowca wysadził mnie pod samym przejściem granicznym. Ostatni telefon do rodziny boosji za minutę połączenia 7zł. Następnie 1h czekaniaolejce, 500m spacerem po moście nad rzeką niczyjąrzykrotnego przepisywania formularzyestem terenie Federacji Rosyjskiej. Usiadłem, zjadłem jakieś resztki ze śniadaniauszyłem łapanie stopa. Po 15 zatrzymał się starszy panolskimi korzeniamiodwiózł mnie około 100km. Następnie zacząłem łapać stopa zaraz obok stojącej milicji. Poin milicjant zapytał się mnie gdzie jadęzy pomóc coś fajnego złapać. Zaskoczony się zgodziłem. Notoimy takinojawia się Porshe Cayenn. Milicjant macha pałkąatrzymuje auto. Po chwili mnie wołaówi, żebym wskakiwał. Cały uchachany wskakuje środku dwóch kolesi po 40 jeszcze bardziej uchachanych niż Okazało się, że mowią po angielsku, więc zapytałem ich co powiedział im milicjanti, że dał im wybór: albo mnie biorą do St. Petersburga albo płacą za przekroczenie prędkości. Podrożimi była jednąych, których nie zapomnę do końca życia. Po pierwsze ani razu nie zwolniliśmy poniżej 90km średnia prędkość byłakolicach 150kmo drugie okazało się, że facet jest przeokrutnie bogatyiągu 1h dowiedziałem się wszystkiegorostytutkach, narkotykachorupcjiieście. Przykład tej ostatniej miałemrakcie jazdyianowicie jechaliśmy po mieście 150km skasowali nas suszarką. Podchodzi milicjant, prosiokumentyierowca cały uchachany pyta sięle przekroczyłkazało się, że0kmierowca pyta się ile to będzie kosztowaćkazało się, że 800rubli Dał mu więc 1000 wciśnięte między dokumenty. Milicjant popatrzył po czym poszedł do autarzyniósł mu resztę. Chłopaki wysadziły mnie środku ulicyentrum miasta Dosłownie środku. Zatrzymał się przejściu dla pieszychezstresowo pomógł się wypakować. pożegnanie dał swoją wizytówkęowiedział, ze jakbym miał kłopoty albo czegoś potrzebował to śmiało mam dzwonić. Jak tylko stanąłemlicy to byłem wdzięczny Bogu, ze wciąż żyję. Praktycznie całą drogę trzymałem się uchwytu drzwiachałych sił Tak czy inaczej, kolejne miastoolejny couchsurfer. Po trzech ostatnich nie miałem żadnych obaw, ale się rozczarowałem. Okazało się, że dziewczyna która miała mnie nocować nie planuje się pokazaćieście przez jeszcze dwa dniazała kontaktować sięej współlokatorem. Tak więc zrobiłem. Spotkałem Alexaoszedełm do domuam szok. Mieszkanie okazało się dosłownie spelunąomunątórej mieszkałosóbies Oczwiście nie istniało pojęcie odkurzacz, papier toaletowy czy szafa. Masakra. Ale zmiotłem swoją część podłogi ,rozłożyłem karimatęoszedłem się przejść. Towarzyszyła jednaieszkanek komuny Miała 17 latciekłaomuralutrzymywała sięoraźnych kradzieży. Plusem mieszkania, był fakt iż znajdowało się praktycznieentrum, dlatego przeszedłem się Newskim prospektem 22 mimo, popijawyokoju obok, poszedłem spać. Dzień 14. Wstałem sobieana, nie chciałem, żeby się znowu przyczepiła, stawała się wczoraj lekko namolnaoszedłem zwiedzać. Newski Prospekt, kościoły, ermitaż, katedry. Jak wróciłem to dosłownie padałemóg. Wg GPSa przeszedłem około 20km. Godzinka drzemkia zobaczyłem że jest domówka, wiec wziąłem małolatęoszedłem. Miłe zaskoczenie. Około 30 osóbałego świata, wypiłem trzy piwa, pooglądałem, pośpiewałemiększą grupą zebraliśmy się żeby zdążyć przed otwarciem mostów. Otwarcie mostów to ciekawe przedstawienie. Generalnie STP jest położony kilku wyspach, które łączy blisko 300 mostów, które co noc się otwierają, żeby statki mogły swobodnie przepłynąć. Problem polega tym ze otwierają sięamykają dopiero okołoak więc ekipą około 10osobową ruszyliśmyczywiście byliśmy sekundę przed otwarciem. No to lekko podpici stwierdziliśmy, że zdążymy przebieciedmiu osób które pobiegły, zdążyła tylko jednaesztę zatrzymali milicjanci. szczęście, jako że byliśmy turystami, oszczędzili mandatów. Tak więc utknęliśmy wyspie,