Polecane Kwatery Szkoła Podstawowa Nr 2 W Augustowie

Polecane Kwatery Szkoła Podstawowa Nr 2 W Augustowie

Zboczyć chwilę oszałamiający świat wilka wielką siłę stylistyczny zwrot ale dopiero8yłem już lekko padnięty, więc stwierdziłem, ze jeżeli nie złapię stopa do 19 to odpuszczamiałem szczęście. Pierwsze auto jakie jechało wzięło mnie aż do Rovaniemi. Młody chłopak od którego dowiedziałem się jeszcze więcejinlandiieszcze bardziej ją polubiłemovaniemi byłem1. Postanowiłem za wszelką cenę dotrzeć jeszcze dzisiaj do siedziby Świętego Mikołaja która znajduje się dokładnie granicy koła podbiegunowego. Miałem do przebycia 10km, nie było zmiłuj. Pierwsze 3kmuż miałem dość Zatrzymałem się przy drodzeróbowałem coś łapaćamach odpoczynku. 10 minic, więc ubieram plecakdę dalejym momencie zatrzymuje się obok mnie karetkatórej wyskoczył młody facetowiedział żebym pakował manatki to mnie podwiozą! Dotarłem! Jestem kole podbiegunowym. stacji podładowałem sprzętrobiłem jako takie zakupy. dziko rozbiłem namiotadłem. Dzień 25. Dzisiaj miałem ambitny plan, żeby dotrzeć do Nord Kappu. Wszyscy, którym tego dniaym mówiłem wybuchali smiechem. Później okazało się, że mieli rację. Pierwszego stopa złapałem po 10 miniły facet pokazał Sodankyleradycyjną mszę ludu Samiów, czy jak kto woli Lapończyków. Wysadził kawałek za miastem, ledwo wysiadłemuż złapałem kolejnego stopa. Okazała się nim młoda kobieta, która była właścicielką małej restauracji gdzie zafundowała obiadałatwiła kolejny transport do Ivalo. Miałem nadzieje, ze Ivalonarii zaimponują ale najwidoczniej urocze są tylko zimą. poza tym, ze są położone nad największym jeziorem Finlandii, nie widziałem nic ciekawegorzejście ich zajęło około 30 Sama komercja. Wyjazdnarii okazał się trudnyednego powodu dalej już praktycznie nikt nie jeździł kierunku Norwegii prowadziła tylko jedna droga. Po 2h staniaońcu zabrała mnie dziewczyna która okazała się mieszkanką jednegoomów położonych drodze do Norwegii Wysiadłemiąyłem przerażony. Byłemiejscu, które jest kwintesencją zadupia. Do najbliższej cywilizacji 60kmookoła tylkoomyyle. Przez 3h stania przejechał tylko jeden autobusic więcejzasie gdy się wylegiwałem podszedł do mnie ojciec dziewczyny która mnie podrzuciłaaczał opowiadać różne ciekawe historie. GłównieI wojnie światowejtórej walczył. Facet miał grubo ponad 80 latwietnie się trzymałówił po angielsku. Po godzinie rozmowy powiedział, zeak już nic nie złapieak chce to mogę spaćamiocie gdzie zwyczajowo wędzą rybyano mnie zawiozą granicę, muszą zatankować. Więc cały szczęśliwy rozpakowałem sięamiocieykąpałem 21 do namiotu przyszedłała rodziną, mięsem reniferaososiemmażyliśmy wszystko ognisku. Jedliśmy do nocy. Minusem była ilość wódki, którą wypił, boocy już ewidentnie nie ogarniałedwno go rozumiałem. szczęście przyszedł jego syno ogarnął do domu. Dzień 26. Wstałem, tak sięimi umówiłem. Zabrali mnie tak jak obiecali aż granice, która okazała się zwykłym mostemabliczkąapisem Po przekroczeniu granicy oparłem sięlecakzekałem samochody. Dopiero po 40 ze strony Norwegii jechało autoóźniej wracającinladnii mnie zabrało. Kierowcą okazała się młoda kobieta, która pojechała do Finlandii zatankować, ceny są dużo niższe niżorwegii. Podrzuciła mnie do centrum małej mieściny, skąd złapałem transport ze świeżymi bułkami do Lakselv. tym etapie podróży pisząc „miasto mam myśli nie więcej niż 2000 mieszkańców. Stamtąd zabrał mnie świeżo upieczony rozwodnik, który hejtował całą drogę instytucję małżeństwazego on to teraz nie zrobiomencie kiedyim jechałem to zobaczyłem własne oczy, czym jest odpływiordy. Przepiękne! Był tylko jeden minus. Uświadomił mnie ze za wjazd Nord Kapp zapłacę, delikatnie mówiąc, majątek. Około 250zł. Wysadził mnieiejscu gdzie do Nord Kappu była już prosta drogaic innego. Mój kierowca zgrabnie powiedział, ze częściej tutaj widać samoloty lecąceondynu do Tokio niż samochody. Miał rację. 2h staniaedyne co jechało Nord Kapp to autokary. Zirytowałem siętwierdziłem że chrzanięadęierunku Narviku. Po kolejnej godzinie zatrzymałem auto, które wracałoord Kappu. Okazało się ze to dziewczyna która pracuje. Podwiozła mnie kawałek, kupiła lodaysadziła drodzeierunku Alty. Po 20 czekania mało nie padłem ze zdziwienia. Zatrzymał się camper! Nigdy nie jechałemez nie słyszałem, żeby ktoś zatrzymał takiego stopa. Moimi kierowcami okazała się para przemiłych Szkotówtórymi spędziłem całą resztę dnia. Najpierw dojechaliśmy do Altyastępnie zaproponowali, żebym rozbił się obok nichjadłimi obiadokolacje. Byli wegetarianami, ale przyrządzili kotlety sojowe, ryżarzywa. Sprzątnęliśmy, posiedzieliśmy, popiliśmy winarancji. Niesamowici ludzie. Mieli po 35 lattwierdzili, ze cierpią kryzys wieku średniego, wiec rzucili pracę, sprzedali mieszkanieupili campera którym postanowili zwiedzić Europę. Stwierdziliśmy, że robi się zimno, wiec poszliśmy zbieranie drewnaóźniej rozpaliliśmy ogniskoak piliśmyozmawialiśmy siedząc do nocy. Mieliśmy okazję